Plaża Bondi została ponownie otwarta dla pływaków po tym, jak w tym tygodniu na brzeg w Sydney wyrzuciło około 2000 czarnych piłek.
Kule przypominające smołę zaczęło pojawiać się we wtorek, a wiele plaż zostało zamkniętych ze względu na obawę, że mogą być wysoce toksyczne.
Piłki zbierali pracownicy w pomarańczowych kombinezonach i maskach na twarzach przez ostatnie kilka dni.
Początkowo sądzono, że są to kulki smoły powstałe w wyniku kontaktu ropy ze śmieciami i wodą, często w wyniku wycieków lub wycieków ropy.
Władze podały, że w ten weekend testy były w toku, a źródło pozostało „nieco tajemnicze” – ale teraz wiedzą, co w nich jest.
„Na podstawie opinii Urzędu Ochrony Środowiska możemy teraz potwierdzić, że kulki składają się z kwasów tłuszczowych, substancji chemicznych odpowiadających tym, które znajdują się w produktach czyszczących i kosmetycznych, zmieszanych z niewielką ilością oleju opałowego” – powiedział Mark Hutchings, szef morski Nowej Południowej Walii.
Powiedział, że w piątek nadal zmywano naczynia, ale w mniejszej liczbie.
Uważa się, że piłki pozostawione na piasku nie są szkodliwe, jednak nadal zaleca się, aby ich nie dotykać.
Przeczytaj więcej ze Sky News:
Kuba bez prądu po wyłączeniu krajowej sieci energetycznej
Trybunał blokuje plan Włoch dotyczący zatrzymywania migrantów w Albanii
Wyciek zmusił samorządy do zamknięcia plaż, w tym Bondi, Bronte, Maroubra, Clovelly, Tamarama, Gordon’s Bay i Coogee, w ramach środków ostrożności.
Sydnej słynie z plaż i ma ich ponad 100 w porcie i wzdłuż oceanu.